13. 02. 2009
Sprawdzalem prognozy. Wynika z nich, że dziś jest piątek trzynastego... i przez następne pięć dni też... Nawet gdybyśmy chcieli się stąd na trzy dni wyrwać, to nie mamy szans, ponieważ wszystkie autobusy przez następne kilka dni mają pełne obłożenie przez ewakuujących się stąd turystów. Wielu z nich nie miało nawet szans w ostatnich dniach zobaczyć gór. Co dzień podchodzę do campu Rio Blanco, by sprawdzić stan namiotu i samego Fitz Roya. Czy aby na pewno tam jest... (namiot i Fitz Roy...). Gdy przekazałem wspinaczom z campu informacje o prognozach wpierw posmutnieli, następnie chcieli mnie zlinczować... W sumie wcale im się nie dziwię - czekają tu już tyle tygodni. W wolnym czasie, którego mamy tutaj pod dostatkiem, zbieram informacje o rejonie i miejscowych atrakcjach. Po powrocie wrzucę je wszystkie na stronę. Jedną z takich właśnie ciekawostek są windujące w kosmos (z sezonu na sezon) ceny żywności i noclegów!! Czasem skoki te następują w przeciągu kilku dni. Niejednokrotnie kupowane za 5 peso muesli nagle drożeje do 15! (relacja Maćka). Muszę przyznać, że mają tutaj głowę do interesu, prawie jak nasi górale ; ) Jutro sprawdzam kolejne prognozy i liczę, że w dotychczasowych zaszła jakaś pomyłka ; )
Z racji że nie widać gór, fotografujemy miejscowe psiaki (Marysia fascynuje się kynologią). Muszę przyznać, że przyjazne z nich bestie ; )
Trzymajcie się
Marcin